
Chociaż teraz ja jestem nauczycielem i nie powinienem obawiać się współpracy z osobami, które kilkanaście lat temu wstawiały mi dwóje do dziennika, to i tak przekraczając próg pokoju nauczycielskiego czuję się tak, jakbym wchodził do jaskini lwa. Pierwszego dnia stażu byłem tak zestresowany przed przekroczeniem progu pokoju nauczycielskiego, że prawie zawróciłem na pięcie i pobiegłem do domu, a opanowanie nerwów przyszło mi z wielkim trudem.
W ciągu pierwszego miesiąca z wieloma nauczycielami przeszedłem na „Ty” i jakoś żadnemu z nich nie przeszkadzało, że swego czasu dopingowali mnie w nauce i sprawdzali moją wiedzę za pomocą testów i indywidualnego wypytywanie przed całą klasą, nauczyciel Łódź. Niestety, oprócz licznych nauczycieli, z którymi udało mi się nawiązać nić porozumienia, znaleźli się też tacy, którzy nadal nie tolerują mojej obecności w gronie pedagogicznym. Do tych osób należy mój opiekun stażu, który wcale nie ułatwia mi procesu wdrażania się do pracy. Szkoda, że nie mogę wymienić swojego opiekuna na kogoś o innego.